Noclegi

dkdanio

Zapraszam do dzielenia się wrażeniami z noclegów.
Dla mnie ciekawym doświadczeniem był nocleg w Rudnikach, kiedy w jednym domu spaliśmy w 50 osób. Jednak było to i tak dość mało biorąc pod uwagę to, że dawniej gospodarz ten przyjmował nawet 75 osób.

jo_asia

a w tych samych Rudnikach jakieś 3 lata temu pewna miła pani odmówiła noclegu moim kolegom z powodu... okresu :/ wciąż uważam, że wśród wszystkich wymówek, jakie słyszałm, ta była najgłupsza... Chociaż tegorczne stwierdzenie, że nijaka pani Wiktoria (może Weronika ??) w Ganie nie ma toalety też jest niezłe Smile

Weronika

Pierwszy nocleg w Jaraczewie,a raczej w Wojciechowie(?) był bardzo sympatyczny dla mnie chyba ze względu na opowieści Pana Rysia. Nocleg w Rudnikach u Pana architekta był dla mnie pewnym doświadczeniem,chociaż trochę mnie przeraził-wie to Damian własnie ;P ze względu na te 50 osób. Chociaż tak naprawdę nie mam jakiegoś określonego ulubionego albo nie ulubionego noclegu,bo każdy z nich był inny. ;)

aGa

Mi się podobało w Rudnikach. ;P Najwięcej ludzi tam poznałam... Wink

pani w okularach

za pierwszym razem w Ostrzeszowie spałam w hotelu:P koleżanki rodzie byli tak mili, że nie chcieli, żebyśmy się jeszcze przemęczały i szukały noclegu:D najśmieszniejsze było kiedy wieczorem prosiłyśmy recepcjoniste żeby zmówił z nami ostatnią dziesiątkę różańca. Byl zmieszany, ale nie odmówił. A my tak jak należy pomodliłyśmy się z gospodarzami;)

Marta Deutschmann

Ja też w zeszłym roku trafiłam na nocleg do hotelu Smile

Wszystko byłoby ok gdyby nie to, że okno było w suficie wprost nad łóżkiem koleżanki, a że padał deszcz nie mogłyśmy go otworzyć... Smile

Ale co tam! Grunt, że się nie udusiłyśmy Razz

A w tym roku?? Każdy nocleg był fajny Razz

Co mnie najbardziej zdziwiło to to, że tylko raz spałam na ziemi... Nawet w Rudnikach ( wśród 50 osób) spałam na łóżku Smile

Mateusz16

nie miałem problemów z noclegami, gdyż dzięki wujkowi Leszkowi i Michałowi Wrocław miałem je załatwione. Szukać musiałem tylko raz i bardzo szybko znalazłem. Choć każdy nocleg był inny, wszystkie mi się podobały Wink

Janek

Mi 5 lat temu w Wysocku na pytanie: czy przyjmie pan pielgrzymów?
Koleś spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach i powiedział: Panie, ja mam żonę i dzieci!
Smile

pani w okularach

Ja poszłam kiedyś i nawet nnie chciałam prosić o nocleg tylko z ubikacji skorzystać. Spytałam się o toaletę, a Pani spojrzała na mnie jakbym z kosmosu przyleciała i odpowiedziała: "my mamy tutaj wszystko jak należy" i zamknęła mi drzwi przed nosem:P może wedle niej pielgrzym nie potrafi korzystać z ubikacji jak należy Wink

rychu

mnie najbardziej podobają sie teksty typu ,mamy właśnie remont ,lub właśnie goście przyjechali.A bidula pielgrzym idzie dalej szukac noclegu

dkdanio

gdy raz szukałem noclegu to wszyscy mięli już komplet pielgrzymów, albo w tym roku nie przyjmowali, byli też tacy którzy mówili "nie, dziękuję" lub "nie, nie kolego" xd

jo_asia

mi najczęściej zdarzało się, że przyjeżdżała rodzina z Rzeszowa. Cikeawe czemu właśnie stamtąd, ale to była brdzo częsta wymówka.
Zdarzyło mi się też z 3 lata temu w Ostrzeszowie, że pani na pytanie o nocleg najpierw zrobiła wielkie oczy i spytała: "a to dziś pielgrzymka idzie....?", po czym rezolutnie dodała, ale ja już mam pielgrzymów Smile

i jak tu jej nie uwierzyć Razz

mary_m

pani gospodyni w Baranowie (radośnie;) nalegała abysmy po powrcie z pogodnego wieczorku wyszły na balkon i cos zagrały i zaśpiewały, celem przekonania zabarykadowanych sąsiadów, którzy "już przyjęli pielgrzymów" do tego że warto ich przyjmowac na serio... uczyniłyśmy to a pani była szczęśliwa;) - może w przyszlym roku Baranowianie będą bardziej otwarci ?! Very Happy

a w Rudnikach znalazłyśmy nocleg, ale najpierw kilku sąsiadów pokolei miało akurat gości lub turystów.

Weronika

To my w Jaraczewie-my znaczy Ja,Ela i Marysia W. kiedy szukałyśmy w owym mieście noclegu zawsze zastawałyśmy zamknięte drzwi. (Swoją drogą lepiej żeby Ci ludzie otworzyli i powiedzieli,że nie przyjmują pielgrzymów). I tylko w jednym jedynym domu nam pani otworzyła i mimo iż nie wzięła nas na nocleg to zadzwoniła po swoją znajomą z Goli,która była bardzo ucieszona,że mogła nas przyjąć ;)

A w Rudnikach było nas wyjątkowo mało w tym roku-47?/49? osób tylko..